poniedziałek, 27 maja 2013

Rozdział 3 cz.3



***
Marin został zaprowadzony do jednego z budynków w środkowym kręgu. Oszołomiła go skromność wręcz surowość wystroju. Wszystko było uproszczone żadnych ornamentów nad drzwiami, rzeźb. Niewiele mógł zaobserwować ponieważ szybko został wprowadzony do dużego pomieszczenia wypełnionego książkami Na środku pokoju stał długi, prostokątny stół z karafką winna i dwoma, prostymi, szklanymi kielichami.
-Siadaj. Niczego nie ruszaj. Nauczyciel za chwile przybędzie.
Ten sam mężczyzna, który wcześniej prowadził go do łaźni teraz wyszedł drzwiami znajdującymi się gdzieś za plecami Marina głośno trzaskając. Chłopak poruszył się niespokojnie, krzesło uwierało go w plecy. Rozglądał się po pokoju w kominku palił się pachnący kadzidłami ogień. Zafascynowały go tuziny książek ustawionych na wysokich, wąskich półkach. Marin ciekawy był ukrytej tan wiedzy.
-Widzie, że lubisz książki. Niesamowite jest to, że nieżywi już ludzie mogą do nas przemawiać poprzez atrament i pergamin.
Marin odwrócił się gwałtownie. Jego oczom ukazała się jasnowłosa kobieta w białej szacie. Zbliżyła się płynnym krokiem do stołu i usiadła naprzeciwko chłopaka.
-Nazywam się Nemezis, jeśli okażesz się godny zostanę twoją Nauczycielka przez najbliższe pięć lat. Czeka cię trzydniowy okres prób i testów, które stwierdzą czy masz w sobie krew Samosa.
Marin przełknął ślinę. Nie mógł oderwać oczu od twarzy Nemezis. Cała jej postać zdawała się być eteryczna lecz największe wrażenie robiły oczy. Lśniły jak diamenty. Ich błękitna głębia wciągała go, wsysała w głąb jej duszy. Potrząsnął głową by odegnać owe dziwne przyciąganie.
-Gdzie moi przyjaciele?
Nemezis wyciągnęła kilka czystych kart i pióro. Jej fioletowe ornamenty na rękawach przyciągały jego wzrok. Wodził za nimi oczami.
-Tak samo jak ty są właśnie przesłuchiwani przez –być może- ich przyszłych Nauczycieli.
Przysunęła do siebie buteleczkę z atramentem.
-Zaczynajmy.- Umoczyła pióro. – Staraj się odpowiadać na pytania zgodnie z prawdą. Nie śpiesz się. Mamy dużo czasu.
Marin kiwnął głową i usadowił się wygodniej na krześle czekając na pierwsze pytanie.

1 komentarz:

  1. Dalej nie wiem o co chodzi, co jeszcze bardziej mnie intryguje ;)
    Super, że nie zamierzasz kończyć z Krwawą Strzałą :) bo bardzo, bardzo lubię to opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz bardzo dziękujemy.
Możecie tu umieszczać swoje opinie nt. Krwawej strzały i wskazówki.