sobota, 14 grudnia 2013

Więzy krwi 3

Cztery postaci przycupnięte na skraju urwiska obserwują niewielkie miasto schronione pod szklaną kopułą. Ich czarne, poszarpane płaszcze łomotają na wietrze, a kaptury osłaniają twarze.
-Jest tu?
Jeden ze stworów poruszył się niespokojnie  wdychając głęboko powietrze, jego kocie oczy przymknęły się na chwilę kryjąc czarci blask.
-Tak. Wyczułbym go nawet gdyby schronił się pod ziemią. Śmierdzi ludzką krwią.
-Tym lepiej. Ludzkich łatwiej złapać.
Stwór mruknął coś w odpowiedzi, nie przekonany. Wstał szybko depcząc i tak już ubogą roślinność. Jeden z pobratymców kucający przy ziemi skierował swe jasno płonące oczy na towarzysza.
-Co teraz?
-Idziemy po człowieka.

Najwyższy ze stworów rozłożył swój czarny płaszcz, który okazał się dużymi, poszarpanymi skrzydłami. Wzbił się w powietrze wywołując małe zawirowania pełne drobinek lodu. Reszta towarzyszy poszła za jego przykładem. Grupka stworów mając rozłożone wyglądała jak wielka, burzowa chmura. Faktura ich skórzanych skrzydeł przypominała skórę węza mieniąc się mdłymi kolorami i lekko odbijając księżycową poświatę. Mroczna, wężowa chmura skierowała się w stronę jasno oświetlonego miasta.

2 komentarze:

Za każdy komentarz bardzo dziękujemy.
Możecie tu umieszczać swoje opinie nt. Krwawej strzały i wskazówki.